Takie historie często dzieją się w filmach: grupa przyjaciół pracuje w Miejskim Centrum Kultury w Skarżysku - Kamiennej. Różne osobowości, różne płcie, różne charaktery... Jedno co ich łączy to wrażliwość, empatia i miłość do swojej pracy :) zgrana ekipa, która potrafiła zdziałać cuda: pracować po 20 godzin dziennie, po pracy spędzać wspólnie czas i jeszcze na wakacje razem jeździć :) działo się :D potem sukcesywnie zaczęliśmy zakładać rodziny i nasze drogi trochę się oddaliły... mimo zmiany pracy i wyjazdu prawie w kosmos, więzi pozostały, w relacjach nic się nie zmieniło oprócz sukcesywności spotkań.... każdy ma takiego Kogoś, na Kogo może zawsze liczyć... Kto opierdzieli, przytuli, pomilczy, wkur&%.... I nagle tą naszą cudowną dorosłość przerywa informacja o chorobie... nic nadzwyczajnego - jakieś bóle, badania, osłabienie...
Potem akcja przyspiesza. Zmiana lekarza, miejsca badania, miejsca leczenia... Diagnoza - NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY (centralny system nerwowy) Duża zmiana guzowata, guz kości krzyżowej i kanału kręgowego na poziomie L5/S. Pojawia się się ból, najpierw utrudnia codzienne funkcjonowanie, później - uniemożliwia chodzenie.... po kilku tygodniach staje się nieodłącznym przyjacielem. I kolejne badania- guz nacieka na kanał kręgowy z zajęciem światła kanału, zajmuje oba otwory krzyżowe S1/S2 i prawy otwór międzykręgowy L5/S1, nacieka trzon kręgu S1 i część boczną kości krzyżowej po stronie prawej przekracza staw krzyżowo - biodrowy, szerzy się w tkankach miękkich miednicy wzdłuż powierzchni prawej kości biodrowej od dołu sięgając wyniosłości biodrowo - łonowej z naciekiem i przemieszczeniem mięśnia biodrowo - lędźwiowego oraz z modelowaniem naczyń biodrowych zewnętrznych.... podejrzenie szpiczaka... nie można zrobić operacji... trzeba najpierw ustabilizować organizm, potem może przeszczep komórek macierzystych. Nie znam się na tych fachowych rozpoznaniach, widzę natomiast Kupera, który jest dzielny, uśmiechnięty, ale choroba zaczyna mieć nad nim władzę... I kolejne badania, kolejne podróże z konsultacji na konsultację... Oszczędności znikają w zastraszającym tempie... Niepewności jutra generuje stres i strach, który dodatkowo utrudnia leczenie.
Przed Kuperem długa droga do odzyskania zdrowia, dlatego pomyślałam sobie, że możemy mu pomóc. Koszty transportu, koszty badań, wizyty w klinikach i pobyty w szpitalu są ogromne, cała rodzina włączyła się w pomoc - jednak to studnia bez dna. Ciężko wiązać koniec z końcem, a walka o życie dopiero się rozpoczyna! Paweł ma dwie cudowne, małe córeczki i żonę, której każdy dzień, to walka o przetrwanie i lepszą przyszłość.
Jeżeli mieszkacie w Skarlandzie, to na pewno Go znacie, albo mieliście z Nim kontakt. Kuper to taki "Brat Łata" - wszystkim i wszędzie pomagał.... Od wielu lat pracuje w MCK i tworzy kulturalną historię tego miasta. Teraz przyszedł czas na to, żeby pokazać jak Karma wraca... Niech dobro, które On rozsiewał teraz wróci do Niego! Nie chodzi o duże wpłaty, wystarczy kilka groszy - a On, jak wyzdrowieje, odwdzięczy się realizując projekty kulturalne, żebyście Wy mogli się bawić i rozwijać!!! w kupie siła!!!!